rozmiar czcionki: A | A | A

Zostaną tylko cztery filary unii energetycznej?

19.05.2014 16:37

Postulat wspólnego negocjacjowania ceny gazu dla całej UE wciąż budzi w UE kontrowersje - przyznał w sobotę premier Donald Tusk. Jest to jeden z elementów koncepcji unii energetycznej, którą przedstawił szef polskiego rządu. Zapewnił jednak, że do porozumienia jest już blisko.

Sześć filarów polskiej koncepcji

Projekt unii energetycznej, którą premier ogłosił w końcu marca,  zakłada - poza wspólnymi negocjacjami gazowymi prowadzonymi w imieniu wszystkich 28 państw UE przez nową instytucję, która kupowałaby gaz dla całej Unii – również inwestycje w infrastrukturę energetyczną współfinansowane nawet do 75 proc. ze wspólnego budżetu; lepsze wykorzystywanie europejskich źródeł energii (m.in. węgla czy gazu łupkowego); wzmocnienie mechanizmu solidarności na wypadek embarga na dostawy energii do jednego lub kilku państw UE, a także "intensywne otwarcie” na innych niż Rosja dostawców energii (zwłaszcza z USA).

Pierwotnie był jeszcze szósty filar tej koncepcji: zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego także sąsiadom UE poprzez wzmacnianie Europejskiej Wspólnoty Energetycznej (do której poza państwami UE należą także państwa byłej Jugosławii oraz Mołdawia i Ukraina), ale później przestał być wymieniany.

Jeden element sporny, ale pozostałe cztery - zaakceptowane

Premier zwrócił uwagę, że „niektórzy” skupili się właśnie na tym jednym, kontrowersyjnym elemencie tymczasem – jak podkreślił – akceptację wszystkich członków Unii uzyskały już wszystkie pozostałe. Tusk wyraził też nadzieję, że w środę w Brukseli uzyska potwierdzenie tego stanu, a także że KE przygotuje propozycję „mechanizmu solidarności energetycznej" na podstawie wspólnego stanowiska w niebudzących wątpliwości czterech punktach polskiej koncepcji.

Opór unijnego komisarza ds. energii

Trudno jednak zapomnieć o zastrzeżeniach, jakie do projektu unii energetycznej zgłosił unijny komisarz ds. energii Guenther Oettinger. W czwartkowym wydaniu gazety "Frankfurter Allgemeine Zeitung" praktycznie odrzucił polski pomysł podkreślając, że nie zgodzi się na „wyznaczoną politycznie jednolitą cenę". Polityk  niemieckiej CDU zwrócił przy tym uwagę, że dla Unii gaz jest towarem, a nie bronią polityczną.

Jeszcze przed południem tego dnia KE rozesłała wyjaśnienie, w którym zwróciła uwagę, że  komisarz UE ds. energii kwestionuje tylko pomysł wspólnych zakupów gazu i ustalanie jednej ceny gazu . „Komisarz Oettinger uważa, że by stworzyć wewnętrzny rynek wewnętrzny gazu ziemnego w UE niezbędna jest poprawa infrastruktury i wprowadzanie rynkowych zasad w zakupach gazu. Ceny gazu powinny być określane przez rynek, ale powinny dążyć do ujednolicenia w całej UE (...) nie powinny być także uzależnione od cen ropy naftowej" – tłumaczyła KE.

A jeszcze niedawno (po spotkaniu Tusk-Oettinger  na początku miesiąca w Warszawie) Oettinger zapewniał, że zależy mu na tym, by na jednolitym rynku UE obowiązywała jednolita cena za gaz. Tusk powiedział wtedy nawet, że polska koncepcja unii energetycznej jest „prawie w stu procentach” zbieżna z tym co przygotowuje KE. W czerwcu Komisja ma przedstawić kompleksowy plan zmniejszenia zależności energetycznej UE.


Źródło: www.euractiv.pl